Stocznie, Statki

Kotwica przy ulicy Grójeckiej w mieście upamiętnia statek Warka

– Tego pomnika nie ma na mapach, nie jest podpisany. Sprawia wrażenie, jakby był dziki – skontaktował się z naszą redakcją pan Jerzy, amator wycieczek rowerowych.

Głoś chwałę polskiej bandery

Stalowy hak z łańcuchem spoczął przy Grójeckiej 34 lata temu. – Chcieliśmy zostawić w Warce ślad po pierwszym podniesieniu bandery na masowcu Warka, które miało miejsce w Szczecinie. Ta kotwica pochodziła z innego, oddanego na złom statku Polskiej Żeglugi Morskiej. Błędem było, że nie umieściliśmy przy niej tabliczki – mówi Tadeusz Kulawik, naczelnik miasta w latach 1973–81.

Masowiec powstał na podstawie „kontraktu stulecia” zawartego w 1977 r. przez Polskę i Wielką Brytanię. Władze PRL zamówiły w angielskich i szkockich stoczniach 22 statki, które miały dostarczać do naszych hut rudę żelaza z Brazylii. W zamian za to zlecenie (które uchroniło stocznie przed bankructwem) rząd Zjednoczonego Królestwa pomógł polskim władzom uzyskać w brytyjskich bankach kredyt na zakup statków.

– Nasze władze ogłosiły, że 15 mniejszym jednostkom zostaną nadane nazwy małych polskich miast. Namawialiśmy samego wiceministra gospodarki morskiej, żeby jedną z nich nazwać Warką – opowiada Kulawik.

Włodarze Warki na matkę chrzestną masowca wybrali Stanisławę Jakubowską, prezes wareckiej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Jakubowska 29 maja 1980 roku wypowiedziała w Glasgow słowa: – Płyń po morzach i oceanach, głoś chwałę polskiej bandery, sław imię polskiego marynarza. Nadaję ci imię Warka.

– W pierwszy rejs tym statkiem popłynęłam do Irlandii – pamięta matka chrzestna.

Przez lata organizowała przy wareckiej kotwicy lokalne Święto Morza. W 1984 r. władze miasta nadały załodze jednostki honorowe obywatelstwo.

Mayday, toniemy!

Do czasu spłaty kredytu Warka była własnością polsko-brytyjskiej spółki. W 1995 r. przeszła na własność Polskiej Żeglugi Morskiej, a jej macierzystym portem stało się Majuro (Wyspy Marshalla).

W 2003 r., po kapitalnym remoncie, szczeciński armator sprzedał masowiec, a rumuński nabywca przemianował go na Joy 2 i zarejestrował w Panamie. Po trzech latach statek zmienił nazwę na Milano i podniesiono na nim banderę Sierra Leone.

– Co ciekawe, mimo że zmieniali się właściciele i nazwy, herb Warki na dziobie pozostał – podkreśla Krzysztof Gogol, rzecznik Polskiej Żeglugi Morskiej.

Jednostka pływała z cementem do Afryki Zachodniej, po zboże do Francji, transportowała również koks, rudy żelaza i drewno. W trakcie jednego z rejsów – z Gefle (Szwecja) do Casablanki (Maroko) w lutym 1994 r. – przesunął się ładunek i załoga nadała sygnał mayday o zagrożeniu zatonięciem. Część przewożonej tarcicy utonęła w Morzu Północnym, ale udało się szczęśliwie dotrzeć do portu.

Historia dawnej Warki zakończyła się 31 maja 2012 roku. Sprzedana na złom, tego dnia zawinęła do tureckiego miasta Aliaga, gdzie rozpoczęto jej rozbiórkę.

Piotr Chmielewski

nadwisla.pl

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0052 4.0862
EUR 4.2719 4.3583
CHF 4.4093 4.4983
GBP 4.9894 5.0902

Newsletter