Minister rolnictwa i rozwoju wsi wprowadza zakaz połowu śledzia na Bałtyku Centralnym. To główne łowiska, z których korzystają nasi rybacy. Zakaz wejdzie w życie pod koniec października i będzie obowiązywał do końca 2012 roku.

Wszystko dlatego, że rybacy odłowili już 88 procent rocznego limitu przydzielonego Polsce w tym roku. Jednocześnie minister przywrócił połowy szprota, które zostały zablokowane w sierpniu tego roku. Rybacy mają do odłowienia jeszcze 11 tysięcy ton tej ryby.

Czytaj także: Limit połowowy szprota na wyczerpaniu

Projekty rozporządzeń ministra rolnictwa w sprawie wprowadzenia zakazu połowu śledzia i jednoczesnego przywrócenia połowów szprota, pojawiły się na stronach ministerstwa 24 października.

W uzasadnieniu rozporządzenia dotyczącego zakazu połowu śledzia czytamy, że rybacy do końca września odłowili 88 procent (17 175 ton) z 19 537 ton przydzielonych Polsce w 2012 roku.

Stopień wykorzystania wszystkich kwot połowowych jest stale monitorowany i aktualizowany, co pozwala administracji rybackiej na posiadanie wiarygodnych i precyzyjnych danych niezbędnych do właściwego zarządzania kwotą. Jak wynika z dokumentów ogólna kwota została odłowiona już w 88 procentach. Zatem, gdy połowy śledzia utrzymają się na obecnym poziomie ogólna kwota stada centralnego zostanie odłowiona w 100 procentach w najbliższym miesiącu, czyli przed końcem 2012 roku. Istnieje więc bardzo realne zagrożenie wyczerpania ogólnej kwoty połowowej. W celu uniknięciu przekroczenia wprowadza tej kwoty wprowadza się zakaz połowu do końca 2012 roku” – czytamy w uzasadnieniu.

W projekcie rozporządzenia czytamy również, że pozostała kwota 12 procent będzie mogła być wykorzystana jako przyłów w połowach szprota. Dlatego przygotowano rozporządzenie przywracające połowy szprota na Bałtyku.

Ministerstwo wprowadziło we własnym zakresie zakaz połowu, bo w przypadku, gdyby doszło do przełowienia Komisja Europejska odjęłaby od kolejnych limitów przełowioną kwotę. Mogłyby również pojawić się kary finansowe za przełowienie. Przykładem może być rok 2007, kiedy rybacy przekroczyli według Unii Europejskiej limit na dorsze. Przełowioną kwotę spłacano przez kolejne 4 lata, a ponad 70 rybaków musi zapłacić kary za połowy w czasie zakazu.

Warto dodać, że w 2013 roku polscy rybacy będą mogli odłowić aż o 15 procent więcej śledzia niż obecnie. Dodatkowo oprócz połowów na Bałtyku Centralnym, mogą prowadzić połowy na Bałtyku Zachodnim. Tam jednak limit jest minimalny i na 2012 rok wynosi tylko 2719 ton. Do tej pory odłowiono 53 procent tej kwoty, czyli 1453 tony. W 2013 roku limit na Bałtyk Zachodni będzie większy o 23 procent i wyniesie 3357 ton.

Rybacy przyznają, że już od pewnego czasu wiedzieli o tym, że połowy śledzia będą ograniczone.

- Dochodziły do nas nawet głosy, że kwota na Bałtyku Centralnym została przekroczona, ale jak widać tak się nie stało - mówi Adam Jakubiak, armator kutra UST-304 i członek Krajowej Izby Producentów Ryb w Ustce. - To, że rybacy już we wrześniu odłowili cały limit oznacza, że jest popyt na śledzia i rynek potrzebuje tej ryby. Cieszy więc informacja, że w 2013 roku będziemy mogli złowić jej więcej. Cieszy również fakt, że urzędnicy podeszli do tematu elastycznie i wraz z wprowadzeniem zakazu na śledzia przywrócili połowy szprota.

W 2013 roku polscy rybacy będą mogli odłowić aż 11 procent więcej szporta. Limit ten wyniesie 73 292 tony.

Tekst i fot. Hubert Bierndgarski