Strony podtrzymały stanowiska. TF Silesia uważa umowę dzierżawy terenów stoczniowych za nieważną. Kraftport - przeciwnie. Wyrok będzie ogłoszony 11 grudnia.
Na kolejnej rozprawie dotyczącej unieważnienia umowy dzierżawy terenów stoczniowych nie usłyszeliśmy wyroku. Były jednak mowy końcowe stron.
Obie strony podtrzymały swoje stanowiska. Pełnomocnicy Towarzystwa Finansowego Silesia (właściciel majątku po Stoczni Szczecińskiej Nowa) domagają się uznania umowy dzierżawy 10 ha terenów postoczniowych Kraftportowi - za nieważną.
- Umowa dotyczy terenów portowych oraz zorganizowanej części przedsiębiorstwa, w której można budować statki, a w takiej sytuacji wymagana jest zgoda wspólników, w tym ministra skarbu państwa - wyjaśnia dr Marcin Krajewski, pełnomocnik Silesii w procesie. - Taka zgoda jest także wymagana w przypadku, kiedy chodzi o dzierżawę na okres powyżej 10 lat.
Pełnomocnik tłumaczył w rozmowie z "Głosem", że w przypadku umowy dzierżawy TF Silesia z Kraftportem można mówić o okresie 20 lat dzierżawy. Ponieważ znalazł się w niej zapis przedłużający ją automatycznie, jeśli dzierżawca po 10 latach nie zwróci się o jej przerwanie. Pełnomocnik Kraftportu, Katarzyna Tomczak-Trochimiuk, domaga się oddalenia powództwa. Umowa jest bowiem zawarta na 10 lat, a w takim przypadku zgoda ministra skarbu państwa nie jest potrzebna.
Jacek T., przesłuchany w charakterze świadka b. wiceprezes, a od grudnia 2011 do czerwca 2012 roku - prezes Kraftportu - zeznał wczoraj, że spółka przygotowywała się do produkcji statków, podpisała nawet kontrakt na budowę jednostki z armatorem norweskim.
Świadek powiedział, że Kraftprot podpisał też list intencyjny i wstępną umowę z biurem konstrukcyjnym. Jednak, kiedy w prasie pojawiły się informacje, że TF Silesia uznaje umowę dzierżawy za nieważną - armator natychmiast zareagował. Na rozprawie zjawił się p.o. prezesa TF Silesia Adam Siwek.
Adam Siwek, p.o. prezesa TF Silesia
Jest operator terenów stoczniowych
Towarzystwo Finansowe Silesia kupiła we wtorek spółkę, która będzie operatorem terenów stoczniowych. Pełniącym obowiązki prezesa do czasu rozstrzygnięcia konkursu na szefa spółki będzie Grzegorz Huszcz (b. prezes holdingu stoczniowego - dop. PJ).
Pan Huszcz weźmie udział w konkursie na prezesa kupionej spółki. Dopóki nie będzie wpisu w KRS, nie chcemy ujawniać nazwy kupionego podmiotu.
Piotr Jasina
Za sznurki pociągają ich szefowie w Warszawie. Dla Szczecina nie ma znaczenia która frakcja PO wygra i zarobi dużą kasę.
Szczecin na pewno przegra . Jak zawsze.
w 2012 roku po trzech miesiacach rządów spółka miast zysku 3,8 mln zł za 2012 r, wykazała
tylko 135 tys, - przy sprzedazy prawie 64 mln. We wrzesniu 2012 roku gdy doszło do siłowego przejęcia kontroli nad spółką przez marsjan - spółka miała 1,5 mln czystego zysku . W 2013 roku planowana sprzedaz miała wynieśc ok. 90 mln zł i zysk planowano na ok. 4,5 mln zł.Poprzedni ( przed wrzesniem 2012r.) zarząd spółki miał podpisane kontrakty na cały 2013 rok i prowadził negocjacje nt kontraktów na 2014 i 2015 r. Obecny marsjanski zarząd nie podpisał żadnego znaczacego kontraktu poza budową sejnera ( strata na starcie ok. 1 mln zł) i niewielkich konstrukcji offshorowych sprzedaż 500 tys zł. przy stracie ok. 400 tys.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.