Inne

Organizacja Ekologiczna WWF Polska alarmuje, że mimo zakazu duża część statków pasażerskich poruszających się po Morzu Bałtyckim nadal zrzuca ścieki bezpośrednio do morza. Związane jest to ze słabo rozwiniętą, odpowiednią infrastrukturą portową.

W 2010 roku Międzynarodowa Organizacja Morska podjęła decyzję o wprowadzeniu zakazu spuszczania ścieków ze statków do Morza Bałtyckiego, jeśli bałtyckie porty będą posiadały odpowiednie instalacje do odbioru nieczystości. Kraje położone nad Bałtykiem zostały zobligowane wtedy do złożenia raportu w tej sprawie.

W czasie ubiegłotygodniowego spotkania Komisji Helsińskiej (HELCOM) okazało się, że Niemcy, Polska i Rosja nie są przygotowane do złożenia raportu ze stanu portowych instalacji zdolnych do przyjmowania ścieków ze statków – mówi Marta Kalinowska z WWF Polska. -  W rezultacie te trzy kraje doprowadziły do opóźnienia we wprowadzeniu odpowiedniego zakazu co skutkować będzie dalszym zrzutem ścieków ze statków do Bałtyku.

Kraje nadbałtyckie miały prawie pięć lat na dostosowanie instalacji zdolnych do obsługi statków pasażerskich. Odkładanie w czasie wprowadzenia tego zakazu działa na niekorzyść ekosystemu Bałtyku. W portach nadal brakuje odpowiednich urządzeń, które mogłyby odebrać duże ilości ścieków. Jeden duży statek pasażerski, musi wypompować do 300m3 ścieków – co równa się ilości wody w basenie olimpijskim - w czasie godzinnego postoju w porcie. Tymczasem porty mają problem z odbiorem tak dużych ilości ścieków, nawet jeśli posiadają specjalną oczyszczalnię ścieków.

Inną kwestią są wysokie dochody, jakie dostarczają dla portów duże statki pasażerskie, szczególnie wycieczkowce.  W Sztokholmie pasażerowie tych jednostek zostawiają kilkaset milionów euro rocznie. Natomiast średni przychód z jednego pasażera dla portu wynosi około 100 euro.

Mamy zatem paradoksalną sytuację- dodaje Kalinowska. – Z jednej strony porty korzystają z wizyt dużych statków pasażerskich, a z drugiej kwestia właściwej gospodarki ściekami jest nadal nierozwiązana, co przyczynia się do negatywnego zjawiska eutrofizacji i zanieczyszczenia Bałtyku bakteriami, wirusami i innymi patogenami. W Polsce nadal współpraca między administracją portową a miejskimi przedsiębiorstwami wodociągów i kanalizacji jest niewystarczająca, aby rozwiązać kwestię rozbudowy urządzeń portowych do odbioru ścieków. Jest to często kwestia finansowa, bowiem duże fundusze są potrzebne na odpowiednie dostosowanie sieci kanalizacji. Potrzebne jest zatem wsparcie finansowe dla tego typu inwestycji. 

Morze Bałtyckie jest jednym z najmniejszych na świecie. Wciśnięte w kontynent europejski jest akwenem śródlądowym z niewielką możliwością wymiany swoich wód. Następuje ona średnio co 30 lat. Dlatego ścieki, które trafiają do Bałtyku, zostają w nim przez kilka dziesięcioleci.

Ścieki z „wycieczkowców” trafiają do Bałtyku, bo pozwala na to konwencja MARPOL. Wystarczy, że statek znajduje się w odległości 12 mil od brzegu. W zależności od rodzaju statku na pokładzie znajduje się oczyszczalnia ścieków. Jednak nie oczyszcza ona wszystkiego, a do morza trafiają także azotany i fosforany.

Następną szansą na wprowadzenie zakazu zrzutu ścieków do wód Bałtyku będzie spotkanie przewodniczących delegacji stron HELCOM, w grudniu br.

Hubert Bierndgarski

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0609 4.1429
EUR 4.3167 4.4039
CHF 4.4468 4.5366
GBP 5.0564 5.1586

Newsletter