Inne

- Uwzględniliśmy w wypracowanym planie zagospodarowania wszystkie budynki postoczniowe, które przedstawiają wartości historyczne lub architektoniczne i ich stan pozwala na rewitalizację, czyli nie są np. skażone – zapewnia spółka BPTO, jeden z inwestorów na terenach po stoczni.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o nieporozumieniach wokół inwestycji na terenach po Stoczni Gdańskiej. Część środowisk zarzuca władzom miasta nieplanowe i bezrefleksyjne wyburzanie budynków w tym historycznym miejscu, a także uchwalenie nieprzemyślanego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, pozwalającego w istocie na budowanie i wyburzenie wszystkiego w tym miejscu.

Z pewnością stuhektarowy obszar położony w centrum miasta, z dostępem do morza, to miejsce atrakcyjne dla różnych inwestorów, w tym deweloperów. Teren jest dziś w rękach kilku podmiotów. Największe działki mają tam spółki BPTO i Drewnica, udziały zachowują także Skarb Państwa, który ma tam ulokować Operę Bałtycką oraz gmina. Najwięcej gruntów zlokalizowanych bezpośrednio nad morzem należy do BPTO.

Sztandarowym projektem, który ma powstać na terenach postoczniowych jest Młode Miasto, nowoczesna i tętniąca życiem dzielnica, której budowę od kilku lat zapowiada spółka BPTO, właściciel 22 ha terenów po stoczni. Według naszych informacji BPTO to spółka zarejestrowana w Danii, będąca w rękach podmiotu z kapitałem litewskim.

Jak informuje BPTO, przygotowano zrównoważony plan zagospodarowania, który zakłada budowę powierzchni mieszkaniowej, biurowej i usługowej, a także atrakcyjnych przestrzeni publicznych.

Młode Miasto ciągle jednak pozostaje w sferze planowania. Okazuje się, że inwestor cały czas nie ma konkretnych planów na zagospodarowanie terenu postoczniowego. Brak konkretnych, poszczególnych projektów, opracowano jedynie założenia koncepcyjne, czyli zarysy przyjęte na podstawie wytycznych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Dagmara Rozkwitalska z BPTO uspokaja, że konkretne projekty pojawią się wraz z inwestorami.

– Zagospodarowanie całych 22 ha to miliardy złotych, stąd jedna firma nie jest w stanie zrealizować całego projektu samodzielnie – zaznacza.

Przedstawicielka spółki zapewnia, że dostęp do morza w dzielnicy Młode Miasto będzie dla wszystkich.

Osoby protestujące wobec tego, co dzieje się na terenach postoczniowych, nie zgadzają się także na wyburzanie kolejnych budynków w tym miejscu. Zniknęła m.in. Willa Dyrektora, a w lipcu 2012 roku o rozbiórce XIX-wiecznej wzorcowni zdecydowała Drewnica. Niedawno miasto wydało spółce BPTO zgodę na rozbiórkę obiektów 88A i 59A.

Zdaniem Romana Gałęzewskiego, przewodniczącego „Solidarności" Stoczni Gdańsk na tym terenie poza salą BHP i historyczną bramą wszystko będzie zrównane z ziemią, inwestor nie potwierdza tych informacji. BPTO podaje, że uwzględnił w wypracowanym planie zagospodarowania wszystkie budynki postoczniowe, które przedstawiają wartości historyczne lub architektoniczne i nich stan pozwala na rewitalizację, czyli nie są np. skażone. 

portalsamorzadowy.pl

0 Centrum
Prosze nie marnowac tego terenu na opere do ktorej nikt nie bedzie chodzil - tak jak w Kopenhadze. Zostawcie tylko polery przy nabrzezach i zbudujcie piekne nowe centrum miasta. Architektow mamy dobrych, na wszystko trzeba kasy. Pomalu do przodu. Zwiazkowcy maja juz swoje koszmarne muzem wiec starczy martyrologii! Zwlaszcza dla tych stoczniowcow co spali podpierzyna w grudniu 1981 kiedy zomo pacyfikowalo stocznie.
22 lipiec 2014 : 09:10 Zenobiusz | Zgłoś
0 Opera
Kopenhaska Opera to kultowe miejsce. Nie dość, że piękne, to jeszcze świetnie prowadzone. Co do muzeum, to racja. Koszmarne.
25 lipiec 2014 : 11:04 Jeremi | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter