Spółka Saur Neptun Gdańsk (SNG) odpowiadająca za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną kontynuuje napowietrzanie wód Motławy i Kanału na Stępce. Ma to zmniejszyć negatywne skutki trzydniowego awaryjnego zrzutu nieczystości.

Jak poinformowała Magdalena Rusakiewicz, rzecznik prasowa spółki Saur Neptun Gdańsk (SNG), odpowiadającej za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną, napowietrzanie Kanału na Stępce rozpoczęło się w poniedziałek po południu, kiedy na kanale zamontowano trzy specjalistyczne urządzenia.

"To kolejny zabieg wsparcia środowiska w walce ze skutkami awaryjnego zrzutu ścieków do Motławy, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu" - informowała w komunikacie Rusakiewicz. Przypomniała, że od niedzieli na nabrzeżu Motławy, na wysokości Przepompowni Ścieków Ołowianka, pracuje już duży napowietrzacz wody.

Napowietrzacze pobierają wodę z Motławy i Kanału, a po wtłoczeniu do niej tlenu pompują ją na powrót do koryt obu - łączących się - cieków. "Napowietrzanie wody ma charakter prewencyjny i ma na celu podniesienie stężenia tlenu w wodzie, a tym samym stworzenie korzystnych warunków dla życia organizmów wodnych i przeciwdziałanie rozwojowi organizmów beztlenowych" - podkreśliła w komunikacie Rusakiewicz.

Dodała, że w przypadku Kanału na Stępce praca napowietrzaczy powoduje także większy ruch wody, co ma wpłynąć na jej szybszą wymianę.

Rusakiewicz zaznaczyła, że na użycie napowietrzaczy zdecydowano się ze względów prewencyjnych, bo badanie próbek wód pobranych w ostatnich dniach z Zatoki Gdańskiej (to do niej ostatecznie trafiają wody Motławy i Kanału na Stępce), nie wykazują nadmiernego stężenia bakterii Escherichia coli czy Enterokoków. "Jakość wody odpowiada wymaganiom sanitarnym rekomendowanym dla wody w kąpieliskach" - zaznaczyła.

Do awarii w Przepompowni Ścieków Ołowianka, odbierającej 60 proc. ścieków z Gdańska i odprowadzającej je do Oczyszczalni Wschód, doszło w miniony wtorek przed południem. Awarię spowodowało zalanie komory pomp i znajdujących się tam czterech silników: dwóch głównych i dwóch zapasowych. Aby uniknąć zalania miasta przez cofające się z kanalizacji ścieki, około godz. 13 SNG zdecydowała o zrzucie nieczystości do Motławy, a częściowo także bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej. Zrzut trwał do rana w piątek.