Bezpieczeństwo
Z Cirusem Mody z Międzynarodowego Biura Morskiego rozmawia Anna Wiejak

Stany Zjednoczone zapowiedziały walkę z somalijskimi piratami. Mają szansę zlikwidować ten proceder?
- Musimy zrozumieć, że problem piractwa jest spowodowany głównie brakiem rządu w Somalii. Dopóki Somalia nie będzie w stanie zaprowadzić porządku, będzie niesłychanie trudno kontrolować akty piractwa, których obecnie jesteśmy świadkami. Co można by uczynić, to dopilnować, aby szlaki morskie, którymi poruszają się statki handlowe, były bezpieczne. Marynarka wojenna mogłaby użyć swoich okrętów do ochrony, pomagając zapobiegać porwaniom. Na tym mogłaby polegać ta walka. Jednakże żeby zredukować ten proceder, ewentualnie zupełnie go zlikwidować, potrzeba jakiejś formy stabilizacji w samej Somalii. Tylko ona może tego dokonać.

Somalia jest krajem bardzo biednym. Czy to nie jest tak, że piractwo stanowi tam po prostu sposób na życie?
- Wiemy, że przez ostatnie 17 czy 18 lat Somalia była uwikłana w wojnę domową. Sytuacja jest tam naprawdę wyjątkowo trudna. Przemysł w tym kraju w zasadzie nie istnieje. Natomiast z punktu widzenia piratów, porwania to sposób na szybki, łatwy i bardzo dobry zarobek, chociaż dokonywany wbrew prawu. W ten sposób zagrażają oni życiu marynarzy i środowisku morskiemu. Sprowadzają niebezpieczeństwo i brak stabilizacji. Dlatego nie możemy powiedzieć: ponieważ Somalia jest krajem biednym, piractwo jest pracą, którą się wykonuje. To niewłaściwy sposób myślenia, gdyż działalność piracka to przestępstwo i należy z nią walczyć w ten czy inny sposób.

Piraci muszą mieć jakieś zaplecze, bezpieczne porty, w których mogą cumować. Czyli żeby prowadzić swoją działalność, muszą mieć poparcie lokalnych rządzących.
- Tak właśnie jest. Wiele plemion i wiosek udziela pomocy piratom. Uważamy, że to właśnie do tych kilku miejsc holowane są porwane jednostki. Są to m.in. Obio i Haradere. To są obszary kontrolowane przez piratów - obszary, na których mają oni ogromne wpływy. Stąd też społeczności zamieszkujące tamtejsze wioski wspierają piratów.

Donatorzy z całego świata przeznaczyli dla Somalii ponad 250 mln dolarów. Pieniądze te mają w założeniu pomóc temu krajowi w odbudowaniu struktur bezpieczeństwa oraz w zwalczaniu piractwa. Czy, Pana zdaniem, kwota ta rozwiąże problem?

- Rozwiązanie, jak już wspomniałem, leży w samej Somalii. Rzecz w tym, do kogo trafią te pieniądze - czy do lokalnych zarządców, czy przywódców plemiennych, czy też zostaną użyte przez Unię Afrykańską, która będzie próbowała rządzić tym krajem. Wszystko zależy od tego, kto i w jakim celu użyje tych funduszy. Powinniśmy też starać się przewidzieć, co się stanie, jeżeli przekazane zasoby finansowe ulegną wyczerpaniu. Czy finansowanie będzie długotrwałe? Czy ludzie, którzy otrzymają te pieniądze na walkę z procederem piractwa, rzeczywiście przeznaczą je na ten cel, czy też może zatrzymają je dla siebie? Czy rzeczywiście będą działali na rzecz uczynienia tych wód bardziej bezpiecznymi? Należy zauważyć, że głównego problemu nie stanowi piractwo, ale Somalia sama w sobie. Żeby ukrócić piractwo i wszelkie tego typu nadużycia, należy najpierw uporać się z kwestią braku stabilizacji w Somalii. W dłuższej perspektywie istnieje możliwość, że te fundusze mogą zredukować poziom piractwa w regionie przynajmniej na pewien czas. Jednakże mechanizm tego będzie najprawdopodobniej taki, że jak tylko zmniejszy się liczba pirackich ataków, to automatycznie kwoty przekazywane na walkę z procederem zostaną zredukowane, czego efektem będzie z kolei ponowny wzrost liczby aktów piractwa. Dlatego tak istotne jest, aby doprowadzić do sytuacji, w której Somalia, mając stabilny rząd, sama będzie w stanie radzić sobie z morskimi rozbójnikami, i to w sposób trwały.

Jak w tej chwili przedstawia się sytuacja polityczna w Somalii? Stworzenie stabilnego rządu jest, Pana zdaniem, możliwe?
- Nie ma niczego niemożliwego. Wszystko zależy od woli ludzi, od tego, jak bardzo chcą stworzenia takiego rządu. Należy jednak pamiętać, że na to potrzeba będzie czasu, ponieważ przez ostatnie 17 lat kraj ten pogrążony był w chaosie, bez żadnego rządu, czy może raczej bez stabilnego rządu. Zatem nawet jeżeli dojdzie do utworzenia tego ostatniego, minie trochę czasu, zanim będzie on w stanie wykonywać zadania, dla których został powołany. Tego wszystkiego nie będzie można dokonać w ciągu jednego dnia, ale będzie to wymagało naprawdę wiele czasu i wymiernego wsparcia, wymiernego zaangażowania w odbudowę kraju.

Dziękuję za rozmowę.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0048 4.0858
EUR 4.2823 4.3689
CHF 4.3852 4.4738
GBP 4.9827 5.0833

Newsletter